10.08.2010

Diptyque,Feu de Bois room spray

Zastanawiałam się czy pisać o Feu de Bois, ostatecznie pomyślałam, że skoro używam jako perfum, i skoro na skórze sprawuje się dobrze.To warto choć kilka słów napisać. Zapachy Ajaxa też mi się podobają ale o nich pisać nie będę ;P
Zacznę od tego że pachnie palonym  w kominku drewnem, bardzo przypomina  Fireplace z biblioteki Demeter z tym, że może poszczycić się znacznie lepszą trwałością.I zmienia się , to nie są wielkie zmiany ale jednak...
W jednej chwili czuję suche szczapy tworząc w wyobraźni duży płomień i miłe dla ucha trzaskanie a w drugiej świeżo ścięte jabłonie, lekko omszałe, mokre i pełne soku, które tlą się powoli uwalniając delikatny zapach słodkawej żywicy.
Pięknie się nosi u schyłku lata, oraz zimą, kiedy za oknem szaruga, plucha lub siarczysty mróz, pięknie nie ze względu na jakiś wielki kunszt czy coś w tym rodzaju-ot po prostu miło nastraja i pozwala zapomnieć o odkręconych na full, paskudnych kaloryferach ..
Jeżeli ktoś lubi tego rodzaju zapachowe cudaki (tak jak ja,  na ten przykład) to polecam.

7 komentarzy:

  1. Zapachowy cudak hehe ;p Chętnie bym powąchała ...szczególnie zimną, tak pięknie to opisałaś :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Już wiesz, że i ja lubię:)
    Ach, się rozmarzyłam i zamarzyłam o tym kominku niedostępnym a upragnionym, o wieczorach przy nim...

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, tego to znowuż ja nie znam. :)

    Swoja drogą, to ciekawy trend wśród perfumoholików - traktowanie siebie zapachami do pomieszczeń. To już naprawdę zaawansowane stadium choroby. ;) (dla przykładu - produkty l'Artisana czy Voluspy) Czasami mam wrażenie że - gdyby zapach nam się dostatecznie spodobał - bylibyśmy skłonni przetestować nawet kostkę do spłuczki toaletowej, miziając się nią po nadgarstkach. ;) Aż się prosi o skojarzenie z PRL-owskim "degustatorem" Wody Brzozowej z tym, że my nie pijemy. ;) Tego, co ma nam pachnieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa L'artisanową Pain D'Epices znasz? Też lubię,pachnie podobnie do Tea for Two,Voluspę też przerobiłam:D No coś w tym jest co piszesz;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pian d'Epices znam i - w odróżnieniu od Herbatki dla Dwojga - coraz bardziej mnie fascynuje (co nie znaczy, że Herbaty nie lubię wcale).
    Ja myślę, że jest! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś otagowana :D
    http://smellofwhitecat.blogspot.com/2010/08/zostaam-otagowana.html

    czyt. jesteś w moim top10 ;)

    Pozdrawiam
    Hisoka

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatem i ja muszę potupać do butiku Diptyque i "zapachnić" sobie tym cudem co najmniej nadgarstki :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...