12.10.2011
Dsquared2, Potion
Z wielką niecierpliwością czekałam na Potion, przeczytałam bowiem w sieci, że Potion ma być bliskim zapachowym kuzynem Gucci Pour Homme, którego wielbię niezmiennie od długiego czasu.
Nie uniknę więc teraz porównania tych zapachów, ale też bardzo się streszczę:
Potion nie jest bliźniakiem Gucci, nie jest nawet jego dalszym kuzynem. Są to zupełnie różne zapachy. Przede wszystkim w Potion nie ma tej cudnej drzewnej dymności jaka jest w Gucci, nie ma kadzidła... o czym więc mowa? Emocje jakoś opadły.
Niemniej przyznać muszę że Potion pozytywnie zaskakuje, wyróżnia się spośród wcześniejszych zapachów tej marki poczynając od oprawy, jaką jest fajna butelka w klimacie laboratoryjnym, a kończąc na mocy i ciężarze zapachu.
Początkowo w nozdrza uderza woń swieżych przypraw, ze sporą dozą goryczki i chmurzyskiem cynamonu. Jak na Dsquared2 ostro, w porównaniu z Guccim średnio. Rozwija się i trwa przewagą ni to z lekka zatęchłej paczuli, ni woskowych kredek, ni sparciałych gumek recepturek. Na tym etapie nie jest to najurodziwszy zapach . Ale tylko na mojej skórze, na męskiej rozwija się nieco inaczej i ta mało przyjemna faza nie występuje.
Po tym odkryciu zwątpiłam w sens pisania o tym zapachu, bo pomimo, że nie trzymam się podziałów perfum ze względu na płeć i używam kilku męskich, to w przypadku pisania o Potion sens mojej pisaniny jest raczej niewielki. Różnica w zapachu Potion na skórze męskiej i kobiecej jest bardzo duża, na korzyść męskiej oczywiście.
Skoro jednak już zaczęłam... to dopiszę, co się dzieje dalej....
Z początkowej fazy ostaje się jeno cynamon, goryczka gdzieś ucieka, woń przypraw blednie. Wówczas wyłania się słoneczny, miodowy, słodkawy bursztyn z nieco z kaszmirowym ciepłem drewna. Drewno jest drewnem, nie mokrym, nie butwiejącym, nie cieknącym żywicą a zwyczajnym solidnie wyschniętym i pachnącym. I trzyma się raczej blisko skóry. Jest przytulnie i słodko, ale umiarkowanie. Po pewnym czasie mam wrażenie że na powrót bardziej wyczuwam przyprawy a drzewność gdzieś się chowa. Takie wolty robi kilkakrotnie, nim zniknie ze skóry. Nie spodziewałam się, że rozwinie się w wiórkową pierzynkę i cynamonowy jasiek. Nic tylko wskakiwać do łóżka, ot choćby poleżeć ;)
Zaprotestowałabym przed nazwaniem Potion eliksirem uwodzenia, czy czymkolwiek w tym rodzaju, gdybym nie wiedziała jak pachnie na męskiej skórze. Ale w tej sytuacji nie zaprotestuję, mimo że jestem raczej daleka od przypisywania perfum magicznych właściwości , mających jakikolwiek wpływ na intymną stronę życia. Protestuję przeciwko temu, ale bez pewności-że słusznie ;))
Sprawdźcie sami.
Chciałabym je mieć, bo podobają mi się pomimo tego, że tak brzydko "rozkłada" się na mnie ta nieszczęsna paczula. Kupię więc mojemu Współtestującemu i będę podkradać :).
skład ;)
serce: 2 swieże listki czerwonej mięty,2 szczypty arcydzięgla, gałązka tymianku
głowa: 6 świeżutkich płatków róży, 4 ziarna czarnego pieprzu, 2 krople gencjany, 1,5 laski cynamonu
baza: garść zmielonego drzewa kaszmirowego, 2 chlupnięcia paczuli, 0,5 filiżanki bursztynu, 10 ml piżma
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dla mnie nie tyle do Gucia, co do Histoire d'Eau podobne, przez tę nutę woskowych kredek chyba. Pozdrawiam, Gryszard :)
OdpowiedzUsuńJa gdzieś w opiniach jednej z perfumerii wyczytałam, że komuś wydaje się podobny do A*Mena o_O
OdpowiedzUsuńNie zachęciłaś. Ale i tak muszę zawąchać, żeby się samemu przekonać. Rewelacji się nie spodziewam, bo gdyby była, wywąchałabyś ją przecież :-)
OdpowiedzUsuńA ja się pozwolę nie zgodzić - w każdym razie na moje życie intymne zapach ma wpływ;) Nie mówię oczywiście, że wyżej opisany, bo go nie znam, ale tak w ogóle i w szczególe zapach ma na nie wpływ:) Powiedziałabym, że pewne zapachy wzmagają intensywność tego wpływu;)
OdpowiedzUsuńNo a skoro jesteś zdecydowana wwąchiwać się w ów zapach na chuopie swym, to znaczy, że jednak w jakimś tam stopniu Cię uwiódł (zarówno zapach, jak i chuop).
Fqjcior - kurczę... niedobrze:( Bo to naprawdę bardzo fajny zapach jest, tylko na mnie się kiepści. Nie udało mi się jednak to pisanie, zły dzień.
OdpowiedzUsuńBeti- toż piszę, że bez pewności protestuję. Zamierzam flaszkę nabyć. Na męskiej skórze jest świetny, chowają się dziesiątki Syforowców i innych niż Potion Daglasowców.
Ano fakt, umknęło mi;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że fajny. Żeby dłużej trwał...
OdpowiedzUsuńA te sparciałe gumki, to które? Te kolorowe, co teraz są, czy te czarne, co ongiś królowały?
Te kolorowe co są teraz;)
OdpowiedzUsuńCzarne gumki robiłam kiedyś ze starej dętki :P
Ja nie robiłem, ale znałem tajemnicę ich pochodzenia ;)
OdpowiedzUsuńNo strasznie poszybowały, pamietam ze trzy lata temu za jakies 69 zł kupiłam fajna kurtke a w zeszłym roku kupilam kilka shirtów za smieszna kase!!! A w tym sezonie płaszcze za prawie 300zł ogólnie ciuchy na sezon zimowy sa zajebiscie drogie, ja czekam na wyprzedaz kurtek i płaszczy, bo nie mam ochoty tracic kasy na cos co moze zaraz sie zniszczyc ( bo ja to zaraz snuje scenariusze ktos mnie zawadzi czyms odtrym podrze, albo usiade na malowanej swiezo ławce :P)
OdpowiedzUsuńDzięki, trzymaj kciuki :)
OdpowiedzUsuńHmm... Aż muszę pójść obwąchać [że podczas ostatniego nawiedzenia sephoro-douglasów flakon nie rzucił mi sie w oczy!]. U mnie Dsquared jakoś nie potrafi zagrzać miejsca w sercu na dłuższy czas, ponieważ wiecznie jest coś nie tak.
OdpowiedzUsuńCiekawe, co też z Potion wyjdzie na mnie..? :)
Pójdę i postaram się zapomnieć o skojarzeniach z Gucci PH. Mam nadzieję, że tym razem coś "zaskoczy". :)
Za jakiś czas zgłoszę się do Ciebie po "zapachową" radę :)))
OdpowiedzUsuńMnie się podobały. Choć nie wiem, czy klęknę. Na razie jestem po jednym teście, ale mam odlewkę, więc na pewno dam im jeszcze szansę. I, za twoją radą" chuopa zleję. :)))
OdpowiedzUsuńCudowne na meskiej skórze... Popsikalam próbka mojego chuopa: Na poczatku nic ciekawego, ot troche ziólek, ale jak po godzinie sie przytulilam, to nie moglam sie odkleic! :D Dla mnie ten zapach to najskuteczniejszy afrodyzjak, ale powtarzam, na moim chuopie ;) Na wlasnej skórze tez testowalam, ale to juz nie bylo to, zdecydowanie nie.
OdpowiedzUsuńZapach bardzo fajny, taki w moim guście, ale mimo, że jest to wersja EDP to dość krótko trzyma :/
OdpowiedzUsuń