I tutaj z odbiorem zapachu może być różnie ,dla jednych będzie on typowo letni a dla innych fajny "poprawiacz" nastroju na krótkie zimowe dni i dłuuugie wieczory.

Zapach pasuje do obrazu opalonej kobiety odzianej w bikini i pareo spacerującej po tropikalnej plaży ale po sezonie i zdecydowanie po południu..Słodki ale nie mdlący ciepły przytulny.Cytrusy czuć na początku ,potem pojawia się nuta migdałów, irysa a na końcu nuty drewna.
Kojarzą mi się z czymś z czasów dzieciństwa i nie wiem..guma do żucia a może landrynki na wagę obsypane cukrowym pudrem...
Fajny przyjemny zapach-jeden z niewielu słodkich który mi się podoba.I jeszcze jedno,jest trwały co też jest jego wielką zaletą.
Aż szkoda że tak trudno go kupić,bo przydałby się w kraju gdzie zima trwa pół roku jako naturalny antydepresant.
Nie ma żadnej historii z związanej z zapachem -testuję pierwszy raz a TŻ-ta nie ma w domu;)
Nuty zapachowe:
nuta głowy: ziele angielskie, czerwony pieprz, nuta cytrusowa, mandarynka, suszone owoce, migdały
nuta serca: jaśmin, heliotrop, irys, nuty drzewne
nuta bazy: wanilia, drzewo sandałowe
Pięknie to opisujesz :***
OdpowiedzUsuńkocham perfumy!!!! tych nie wachalam,musze zobaczyc bo ogolnie slowo orient dziala na mnie jak magia:D
OdpowiedzUsuńoj wspaniale piszesz o zapachach:))))
OdpowiedzUsuń