Doszłam dziś do wniosku ,że jak będę się tak spisywać jak ostatnio to nie zdążę napisać wszystkiego co chcę,nawet przyjąwszy wariant że będę żyła długo :D
Zrobiłam rewolucję w próbkach ,wyrzuciłam to co zamieniło się w podejrzanej gęstości ciecz ,tudzież w galaretkę (to chyba była naprawdę wiekowa próbka) i znalazłam biedniusią jeśli chodzi o gabaryty ale na pewno szczelną próbeczkę Chypre Rouge.
No i o Chypre Rouge dziś będzie:)
Ja się nie doszukałam ani Anuschkowego Czerwonego Kapturka ani Sabbathowego ciemnego lasu.
Może dlatego że u mnie las inny ;D
U mnie to słoneczny las, pełen słodkich skarbów .....a co tam , dawno nie ściemniałam to pójdę tą drogą :D
Elfy urządziły sobie ucztę z leśnych skarbów na zwalonym pniu drzewa , jest trochę słodko, trochę bardziej słodko, maksymalnie słodko, załóżmy że Czerwony Kaptur jednak tamtędy przemaszerował i zgubił żelki które złośliwie niósł babci wiedząc, że babcia od miesiąca czeka na naprawę sztucznej szczęki.
Elfy te żelki znalazły i międlą je zagryzając leśnymi jagodami i zapijając miodem. Jedzą tak niechlujnie, że zewsząd zaczynają nadlatywać pszczoły . Nazrywały więc sosnowych gałęzi i oganiają się od pszczół machając nimi we wszystkie strony.
Ze względu na tymianek chyba miałam skojarzenie z apteką , początkowo czułam też bejcowane drewno, takie jak w starej aptece pod dębami, lipami czy czymś tam, ale rozeszła się ta bejcowa woń zanim siadłam do pisania.
W ogóle to dziwny jest to zapach bo jak już się rozwinie to trudno konkretnie i jednoznacznie stwierdzić czym pachnie,tak krótko, no nie da się po prostu...co chwilę pachnie inaczej, niby las....ale jakiś taki inny,nie dosłowny, przestaje być owocowo słodki i staje się ciepło słodki, miękki. jeśli to faktycznie jest szypr to ja chyba lubię szypry :D
Podczas zapoznawania się z Chypre Rouge trzeba zupełnie zmienić taktykę, użyć go raz to zdecydowanie za mało,żeby móc stwierdzić czy się podoba czy też nie.To on oswaja człowieka a nie na odwrót...
A żelki lubię:)
Nuty zapachowe:
nuta głowy: tymianek, sosnowe igły
nuta serca: miód, wosk pszczeli, jaśmin, żelki
nuta bazy: paczula, mech, ambra, piżmo, wanilia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytając takie opisy, aż normalnie pękam z dumy,żeś Ty moja SIS :*************
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ty to robisz, że potrafisz wyczuć tyle zapachów w jednym :) widzisz jak to jest u mnie ...się mnie pytasz jak mi pachnie ? a ja na to : ładnie :DDD hehe ;p
Boskość !!! :***
i najfajniejesze jest to, że wyszukujesz bardzo bardzo bardzo dla mnie egzotyczne zapachy ...zupełnie nieznane, oryginalne :) :***
Witaj z powrotem! :) Od dłuższego czasu poluję na Chypre Rouge i jakoś nie mogę go dorwać. Po takim opisie apetyt wzrósł jeszcze bardziej. :) Mniam!
OdpowiedzUsuńAha! Kumpel-informatyk ma dziś wrócić do Wrocławia, więcniedługo sprawdzi co z tymi moimi komentarzami. :)
Witaj Wiedźmo:)
OdpowiedzUsuńA z allegro nie chcesz?,jest akurat pół flaszki w dobrej cenie;)
ufff,to dobrze,dziś próbowałam z inną przeglądarką ,potem jako anonim i też nic..masakra,a najdziwniejsze,że niektórzy mogę dodawać komentarze...
Skarbku, daj mi maila swojego, bo muszę Ci coś na ucho powiedzieć...
OdpowiedzUsuńMój: budzykmarcin@gmail.com
Skarbku, te jaki to tam w ramach wizualizacji trudnego żywota nomady się pojawiły. Sama NT nie śmierdzi jakiem, ani żadną inną zwierzyną.
OdpowiedzUsuńChypre Rouge w Twojej wersji... Hihihihihi! Bomba!
U mnie ciemny last tech rychło jaśnieje. W ogóle bardzo lubię ten zapach i ie mogę odżałować, że został wycofany. No po co?!
Hej.
OdpowiedzUsuńSkarbku nic nie dostałem. Może napisz mi w komentarzu swojego maila i wtedy ja napiszę (komcia usunę oczywiście)