Początkowe wrażenie po zażyciu Dianthusa miałam dość porażające.
Jakby mnie ktoś uwięził w kwiaciarni rodem z lat 80-tych i to w przeddzień 8-go marca kiedy to głównym towarem były goździki....Nie czułam nic poza kręcącą w nosie wonią tysięcy goździków.I pomimo tego ,że skład Dianthusa jest sporo bogatszy to jednak prym wiedzie goździk,troszkę z czasem łagodnieje i przestaje być taki drapiąco ostry.
Im dalej w czas ,tym goździk bardziej się na mnie przepoczwarza i zmienia się w goździka ogrodowego w towarzystwie róży .Jest to jeden z najbardziej autentycznie oddany z kwiatów ogrodowych,jakbym siedziała na rabatce.
Momentami robi się trochę jakby mydlany,ale na szczęście tylko momentami.Różowy pieprz i imbir dodają mu charakteru i mocy,no chyba że goździk sam w sobie ma taką moc,bo trzeba przyznać że trwałość ma powalającą.
Z założenia miał być to zapach goździka,więc nawet nie próbuję doszukiwać się czegoś innego.
Nuty zapachowe: pomarańcza, geranium, róża stulistna, różowy pieprz, imbir, goździk, nuty drzewne, piżmo, cedr, wanilia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaka boska buteleczka ! :) ale dla mnie zdecydowanie za bardzo kwiatowy :D
OdpowiedzUsuńa wiesz ...dziś sobie pomyślałam,że mogłabyś napisać o KRIZIA ;p pamiętasz ? dostałam od Ciebie miniaturkę na urodziny w zeszłym roku ... i mam ją do dziś :D
Ano widzisz jak oszczędzam ! Bardzo mi się podoba ten zapach , więc stosuję na specjalne okazje :D
OdpowiedzUsuńja mam próbek jak na lekarstwo :D pisz pisz ...ja chętnie poznam zapaszki ! doszłam do wniosku,że taka wiedza jest bardzo cenna :)
NIe dość że śliczna buteleczka to jeszcze ulubione składniki. Chętnie kupię choć odrobinkę. :)
OdpowiedzUsuńPiszę piszę :) dziś zabrałam się za analizę Shapeów :D i nawet nie źle mi to idzie :D
OdpowiedzUsuńJa lubię zapach ogrodowych goździków:) A jak jeszcze z pieprzem, to chyba by mi się podobało:)
OdpowiedzUsuńpiękna butelka!
OdpowiedzUsuńTakie gozdziki to moja babcia w ogrodku miala. Uwielbiam ich zapach!
OdpowiedzUsuń