Oj .Pięknie zaczynam ten wpis....Oj, nie znalazłam ja fiołka w Genie.Trzykrotnie szukałam. I za każdym razem kojarzy mi się dziwnie,jak sklep z gospodarstwem domowym.Dokładnie tak. Teraz są markety i wszystko ma swój osobny dział i zapach w każdym jest jakiś taki.....a kiedyś w takim sklepie było wszystko,od szczoteczki do paznokci,poprzez szklanki, dzbanki, żarówki , mydło lux aż do proszku Pollena.
Nie wiedzieliśmy lata temu jaką egzotykę mamy stojąc w kolejce po żarówkę i szary papier..
Genie pachnie jak wafle które dosyć długo leżą w takim właśnie sklepie. Albo podmieciony w kąt rozsypany proszek do prania , zwyczajny,mydlinowy zmieszany z cukierkami.
Strasznie męczący i chemicznie słodki to zapach, Po naprawdę długim czasie,jak już właściwie niknie z nadgarstka pojawia się leciutka nuta przypominająca fiołka, zmaltretowanego fiołka. Zwiędniętego i smętnego. A może ja nie mam pojęcia jak pachnie leśny fiołek?
Genie jest na mnie tak mizerny, że właściwie nie ma o czym pisać, nie ma co silić się na filozofię lub tworzyć tu jakąś bajkę. Ale klikam bo ponad rok czekałam aby poznać to fiołkowe cudo. W tym czasie ja zdążyłam wyleczyć się z fiołków, a fiołkowe cudo okazało się cudakiem. Szkoda...
Na koniec prawie wychynął cedr.....ale co z tego,skoro naprawdę trzeba się mocno postarać aby wyczuć cokolwiek innego niż chemię....
Nuty zapachowe: fiołek, cedr, egzotyczne drzewa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brzmi bardzo, bardzo zniechęcająco;)
OdpowiedzUsuńHm, ciekawe.. :) Muszę przyznać, że fiołki w perfumach wychwytuję przez wykluczenie; w tym przypadku byłoby nimi to, co nie jest drewnem. Zapach sam w sobie ładny, jednak olfaktorycznie zakamuflowany. Może więc, Skarbku, masz podobne doświadczenia z tą roślinką? A co powiesz o Bois d'Iris od The Different Company (bo dla mnie to ta sama kategoria)?
OdpowiedzUsuńDalej nie mogę dodać komentarza u Ciebie na blogu Wiedźmo:/ Całkiem możliwe,że jest tak jak piszesz;) Nie znam Bois d'Iris niestety.Ale poznam:))
OdpowiedzUsuńWyczytałam,że dziś jesteś "odziana" w Victrixa,wygląda na to,że tylko dla mnie Victrix jest "zachwaszczony" ;)
Nie wiem, co z tymi komentami... staram się zmienić ustawienia i nic! Chyba czas zasięgnąć porady specjalisty...
OdpowiedzUsuńNa mnie Victrix to północne rubieże cesarstwa Rzymskiego, chwastów nie stwierdzam. :) Ale to dopiero pierwszy test, zobaczymy, co będzie dalej.
Ależ niefart!
OdpowiedzUsuńJa miałam szczęście poznać Leśnego Duszka na Favkes. I piękny był. Potem dostałam próbkę. I piękna jest. Przypomina mi Feminite du Bois (do czego się publicznie przyznawałam ;)).
Ale ogólnie fiołki rozpoznaję jak wiedźma - w ogóle większość nut mieści się dla mnie w dwóch kategoriach: drzewne (czyli uwielbiane) albo niedrzewne (czyli różnie bywa). Az dziw, że mój mąż nie ma na imię Pinokio. ;)