Fuel to dla mnie zapach na wpół zmechanizowanego żniwiarza co to lubi i klasycznie kosą w kontakcie z naturą i sprzętem coby mu sąsiedzi nie zarzucali że nie ma. Sprzętu znaczy. Sprzęt żniwiarza ma siedzenie z pachnącej skóry, lekko wytarte ,podniszczone , gdzieś niechcący maźnięte olejem napędowym, bez zbędnych ulepszaczy. W sprzęt ów powplątywało się nieco siana zmieszanego z różnego rodzaju samosiejkami ,dodając zapachowi siana nieco delikatnej słodyczy.
A zanim stało się sianem rosło sobie w idealnych warunkach, słoneczko świeciło deszcz padał tylko wtedy gdy było to potrzebne, dzięki temu siano temu przyszłe sianko nie ściemniało , potem schło spokojnie nie męczone deszczem w umiarkowanym słońcu i było piękne złoto-beżowe .
I pachnie teraz na sprzęcie intensywnie i słodkawo, miesza się pięknie zapach pracy żniwiarza , zapach bujnego dorodnego siana i rozgrzanego promieniami słońca i pracą silnika kombajnu- pomarańczowego Bizona;) i pachnie też kombajnistą-żniwiarzem
albo w wielkim uproszczeniu -garażem, bo taki kombajn często pięknie się psuje i wymaga interwencji, gmerania, stukania i różnych takich...Z lekka czuć woń różności w stanie ciekłym i trochę stałym którymi można się przy każdym sprzęcie zmechanizowanym ubrudzić. Jakby tu bardziej obrazowo.....
ano jak taki sprzęt jedzie kręci się milion trybów i trybików,wałów nasmarowanych tłustymi maziami, żeby się pięknie kręciły i tak się kręcą i kręcą wyrzucając mikre drobiny tych mazideł we wszystkie strony co się często objawia tłustym zaczernieniem w strategicznych miejscach takich maszyn/urządzeń....
i tym też Fuel pachnie..
Marna fantazja, bo ściano kosi się zielone a zboża suche, ale tak sobie wyimaginowałam;)
Przyjmijmy więc , że na hederze/ podajniku się ostało trochę i ładnie uschło.
Stygnie silnik kombajnu i stygnie Fuel, zapominam o pachnącym sianku i skórzanym siedzeniu,
bo właśnie objawiło mi się nowe wcielenie zapachu Santa Maria Novella Nostalgia. Serio.
Brzmi obco? Nieciekawie? Nie dla mnie. Fakt, nuty nie mają nic wspólnego z tym co ja tu wypisuję, ale czyż nie jest tak że wielokrotnie zapach kojarzy nam się z czymś bliskim , albo dalekim , z osobą albo zdarzeniem...
Dla mnie jest to zapach tak znajomy i miły ,że czystą przyjemnością jest wtulać nos w nadgarstek.
A jeszcze milej byłby wtulić się w pachnącą Fuel męską szyją;)
Nuty: cytron, jałowiec, ananas, ambra, migdały, kwiat majowy, sandałowiec, lawenda, piżmo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Muszę wyznać, ze jakoś nie mam przekonania do zapachu ananasa w perfumach, ale po takim opisie będę musiał się przemóc. Tak mi się idyllicznie i sielsko-anielsko zrobiło - a tego potrzebowałam. Dzięki! :) Tylko najpierw trzeba "capnąć" skądś choćby próbkę (ech, jak ja nie lubię ograniczeń w dystrybucji perfum!!). I wyjątkiem wcale nie jestem. :)
OdpowiedzUsuńA ja owocków żadnych nie lubię ,ale w Fuel nie czuć ananasa,tzn ja nie czuję;)Ja gdybym wiedziała ,że Fuel taki ładny to mając możliwość kilka miesięcy temu zleciłabym zakup flaszki ,a tak..pozamiatane;(
OdpowiedzUsuńCzytałam o Aziyade....pięknie napisałaś,przeczytałam i uciekłam bo też mam zamiar wysmarować parę słów i boję się ,żeby się nie sugerować niczym;p
Merci, merci. ;)
OdpowiedzUsuńCóż, pewna stara znajoma była kiedyś fanką Donny Karan; może więc watro odświeżyć znajomość? :)
Warto,warto,ja jestem wielbicielką Black Cashmere i Wenge,do wartych uwagi dołączył Fuel,trwają też testy Chaosu;)
OdpowiedzUsuńHeh.. O poznaniu Fuel marzę od dawna. Jesli jest taki, jak opisujesz, to coś widzę, że mnie uwiedzie.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi jedną rzecz - czy to, co piszesz o nowym wcieleniu Nostalgii znaczy, ze jest taki sam? Podobny ale bardziej nowoczesny? Czy tylko te ostatnie nuty są takie same/podobne?
Bo Nostalgię mam i uwielbiam.
Skarbku, ja o Fuel też nie mam pojęcia - w sensie, że nigdy nie udało mi się go powąchać.
OdpowiedzUsuńNie da się poznać wszystkiego. I to dobrze. :)
Hej SIS :*********
OdpowiedzUsuńa co byś napisała o Givenchy Organza ? ;p
Do Wiedźmy z Podgórza: Wiedźmo Droga widzę,że inni mogą już dodawać komentarze ja dalej nie mogę :/ już się ucieszyłam ,że otworzyło mi się okienko komentarza a tymczasem ucina mi na wysokości weryfikacyjnego wyrazu i tyle,nie ma opcji,żeby nic więcej zrobić:/ chyba mam jakiegoś pecha ://
OdpowiedzUsuńCześć, Skarbku! :) Wiesz, spróbuj napisać coś ponad to, co widzisz i wysłać - czasami takie okienka się zacinają, ale w dalszym ciągu rejestrują zmiany. W każdym razie warto sprawdzić, czy się uda (wtedy będę wiedzieć, czy to jet ten rodzaj błędu).
OdpowiedzUsuńnic z tego:(((( nie mogę:((( napisałam dużo w okienku i próbowałam pisać mimo że nie widziałam okienka weryfikacyjnego i nic,a potem w ogóle nie mogłam kliknąc :(((( Kurczę,czemu to tak jest,że inni już mogą a ja nie:(((
OdpowiedzUsuńRety! :( Nie mam pojęcia, co może być nie tak; w każdym razie: mój blog ma teraz jeden z nielicznych szablonów, dzięki którym, po zainstalowaniu nowego kodu można w ogóle pisać cokolwiek w okienku... :( W większości przypadków w kodzie html samoczynnie dokonywały się jakieś dziwne zmiany. Więc nie wiem, co dalej... Najwyżej jakiś fachowiec będzie musiał przy tym siąść. Bo to faktycznie dziwne. Mam nadzieję, że coś uda się zdziałać. A póki co, przesyłam uściski! :)
OdpowiedzUsuń