27.04.2010

Serge Lutens,Fille En Aiguilles

 Przymierzałam się długo do dziewczęcia w szpilkach  w obawie, że sklecę trzy zdania i doznam zaćmienia.
Przmierzałam się długo do pana Lutensa w obawie,że sklecę trzy zdania i doznam zaćmienia ;p
No i dziś zdecydowałam, że muszę zacząć obnażać Serża bo mi zwietrzeją próbki;D
Panna...... no jeśli w szpilkach to tylko i wyłącznie sosnowych a ja matołek wyobrażałam sobie co najmniej trepki od Blahnika. Nic z tego jednak. Gigantyczne ilości sosnowych igiełek w których owa panna tłukła się po środku lasu tak długo aż sosnowe igiełki puściły ogromne ilości słodko-gorzkiego soku,gęstego  i lepkiego.Może mało subtelne to co piszę, ale jakże pięknie obrazuje zapach;)
Tzn mnie się tak wydaje ;p
Jak już owa panna długo w tych szpilkach leży, to czuć być zaczyna żywicę cieknącą po okaleczonym w tym właśnie celu wiekowym chojaku, i drugim i trzecim bo żywicy ogrom. I to już jest cudowna uczta dla nosa, choć niekoniecznie typowo perfumowa to woń. Jako że wiele leśnych ścieżek udeptałam  to sobie wyczułam ..dziwna sprawa...owoce głogu - i fajnie może od samego wąchania też spadnie poziom złego cholesterolu i berberys czuję a to już prosta ścieżka do spokojności ;)  Są niby w Fille jakieś tam owoce, kandyzowane nawet, jednak  poważnie wątpię aby znalazły się tam akurat berberys i głóg. Ja  je czuję , taki mam zapachowy obraz mojego  lasu u dziadków.
Z nieleśnych owoców czuję tylko śliwkę a dokładniej śliwkową nalewkę-mojej roboty;) ( J nalewka śmierdziała spirytusem  ;]  ).
Zanim jednak owoce owe ujawnią się w całej krasie do głosu dochodzi fajne kadzidło. Czuć je dużo wcześniej, ale póki zapachem snują się  sosnowe igły, to kadzidło  w Szpilkowej Pannie pachnie zupełnie inaczej niż to które znałam dotąd , jest mokre. Dopiero gdy przebrzmi zapach soku igiełkowego, robi się suche i trochę kościelne :) .
Mnie najbardziej podoba się ta faza kiedy żywica i iglany sok trochę ucichną, kiedy prym wiedzie kadzidło w towarzystwie owocków. To jest ten moment kiedy można złapać swobodny oddech bez strachu, że wciągnie się niespodzianie 86 sosnowych igieł zlepionych w kulkę żywicą;)
Tak z żartem podeszłam do tego zapachu , ale przyznaję , że jest niezwykle interesujący i warty uwagi. Trwałość też chwalę.


Nuty zapachowe:
sosnowe igły, wetiwer, słodka żywica, laur, balsam jodły, kadzidło, kandyzowane owoce, przyprawy


No i pierwsze koty za płoty a kobyłka u płota....czy tam coś takiego.....

4 komentarze:

  1. brzmi ciekawie, ale jakoś się nie przekonałam..

    OdpowiedzUsuń
  2. No, ja wiem, że się powtarzam, jako ta zacięta płyta czy insza papagaja, ale nieustająco jestem pod wrażeniem Twoich opisów:* Nie byłam przecież w lesie u Twoich dziadków, zapachu tego nie znam, a jednak...widzę ten las i czuję ten zapach i to wszystko dzięki Tobie:*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i popatrz! Zaćmienie dopadło Cię już po pierwszym zdaniu ;) "Ha-ha-ha, pośmialiśmy się". Pozdrawiam, jajcarsko podchodzisz do tematu,a to lubię :) Gryszard

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie piszesz:D FeA znam i lubie choc nie potrafie sie okreslic czy chce je nosic;) W kazdym razie na pewno sa godne uwagi i przetestowania.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...